poniedziałek, 27 lipca 2015

Komplet ceramiczny


Komplet ulepiłam tradycyjnie z gliny szamotowej ale w odróżnieniu od pudełka z różą (z poprzedniego wpisu) po pierwszym wypale dodatkowo go poszkliwiłam. Miałam wtedy okazję do wypróbowania nowego koloru (jeśli się nie mylę był to brąz transparentny), także efekt końcowy był jeszcze większym zaskoczeniem niż zwykle (na szczęście tym razem na plus ;)) 


Naczynia nie są idealnie proste (pomijam celowe wykrzywienia talerza), ale taki już jest urok ręcznego lepienia. Prace są niepowtarzalne i to dosłownie, bo ilekroć chcę coś powtórzyć, to nie dość, że wychodzi inaczej, to jeszcze najczęściej gorzej. Ale spokojnie - póki co jest to jedyna istniejąca wersja ;)


Pozdrawiam :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz