poniedziałek, 27 lipca 2015

Komplet ceramiczny


Komplet ulepiłam tradycyjnie z gliny szamotowej ale w odróżnieniu od pudełka z różą (z poprzedniego wpisu) po pierwszym wypale dodatkowo go poszkliwiłam. Miałam wtedy okazję do wypróbowania nowego koloru (jeśli się nie mylę był to brąz transparentny), także efekt końcowy był jeszcze większym zaskoczeniem niż zwykle (na szczęście tym razem na plus ;)) 


Naczynia nie są idealnie proste (pomijam celowe wykrzywienia talerza), ale taki już jest urok ręcznego lepienia. Prace są niepowtarzalne i to dosłownie, bo ilekroć chcę coś powtórzyć, to nie dość, że wychodzi inaczej, to jeszcze najczęściej gorzej. Ale spokojnie - póki co jest to jedyna istniejąca wersja ;)


Pozdrawiam :)


piątek, 10 lipca 2015

Różane pudełko

Róże w ogrodach rozkwitły się na dobre, ale niektóre już więdną. Postanowiłam przedłużyć ich życie tak na cały rok. Pudełko wydawało się do tego idealne, ponieważ dodatkowo jest praktyczne.


Praktyczne, bo można w nim schować na przykład słodkości :) Najlepsze w tym jest to, że jeśli kogoś nagle najdzie prawdziwa ochota na przekąszenie czegoś, to na taki schowek może śmiało liczyć, bo (nie wiem jak to działa) on rzadko kiedy jest pusty...

Pudełeczko zrobione jest z gliny szamotowej, której w tym przypadku nie poszkliwiłam i wypaliłam od razu na ostro. Wygląda może przez to na niedokończone, ale kiedy je robiłam obawiałam się jaki efekt mogłabym uzyskać. Poza tym nie miałam odpowiednich kolorów szkliw :/ Inną opcją było pomalowanie go akrylami po wypale, ale w tym wypadku wydało mi się to zbędne.

Myślę, że opłaciło się zachować "surowy"efekt, bo w ten sposób pudełko jest równie atrakcyjne, co inne szkliwione przeze mnie prace. 

Pozdrawiam ;)